Francis Ngannou nie dla federacji BKFC?

Fani mogą czuć rozczarowanie. Dysponujący bardzo mocnym ciosem Francis Ngannou był przymierzany do federacji Bare Knuckle Fighting Championship, która specjalizuje się w walkach, na gołe pięści. Co ciekawe, federacja sięgnęła już po kilka nazwisk, które wcześniej funkcjonowały w UFC. Co więcej, nie były to byle jakie nazwiska, ponieważ dla BKFC bije się chociażby Paige VanZant, która również miała swoją historię w UFC.

Dlaczego słynnego Predatora nie zobaczymy w BKFC? Jak można było się spodziewać, odpowiedź jest stosunkowo prosta. Chodzi o różnice kwotowe, które są ością niezgody między federacją a samym zawodnikiem.

Warto przypomnieć, że sam Ngannou rozstał się z UFC właśnie z powodów finansowych. Federacja nie spełniała jego oczekiwań i nie chciała płacić dużej kwoty za jego kolejne występy.

Podobna sytuacja wydarzyła się z BKFC, ponieważ prezes tej federacji również potwierdził, że kontaktowała się ona z zawodnikiem i chciała podjąć z nim współpracę. Jednak jak stwierdził prezes KBFC, Ngannou wymagał nierealistycznych kwot pieniędzy, których federacja nie jest w stanie wyłożyć.

Prezes BKFC dodał, że z każdym tygodniem Francis Ngannou staje się tańszym zawodnikiem przez to, że nie walczy aktywnie w żadnej federacji. Trudno nie zgodzić się z tym, patrząc na zachowanie zawodnika.

Czytaj również:  Michał Oleksiejczuk powraca do oktagonu!