Fit Lovers – wszystko na temat zawodnika

Fit Lovers, czyli Mateusz Janusz to znany polski influencer, który szerszemu gronu kojarzony jest bardziej z nazwą Matt Meknife, a także jako członek duetu Fit Lovers. Druga osoba to Pamela Stefanowicz. Oboje wiążą ze sobą dosyć ambitne plany. Mateusz jednak robi aktualnie o wiele większą karierę, ponieważ jest również trenerem personalnym, a do tego jest zawodnikiem MMA i w ostatnim czasie wziął również udział w jednej z gal Fame MMA. Jak mu poszło?

Fit Lovers w Krakowie

Mateusz Janusz wziął udział podczas gali Fame MMA 14, która odbyła się 14 maja 2022 roku w Krakowie. Pierwotnie ten zawodnik nie był w planach federacji na walkę, jednak poprzez kontuzję Roberta Karasia to on właśnie Matt Meknife zastąpił triathlonistę i zawalczył przeciwko Adamowi Josefowi. Dla Fit Lovers było to największe wydarzenie w karierze, największe wyzwanie i najprawdopodobniej najtrudniejsza walka w całym życiu.

Warto wrócić pamięcią do wcześniejszej gali Fame MMA, ponieważ dla Janusza nie jest to pierwszy występ w tej federacji. Podczas gali Fame MMA 12 Fit Lovers zmierzył się z Kacprem “Blonsky” Błońskim. Pojedynek ten był niezwykle pasjonujący i bardzo wyrównany przez dłuższą część walki. Ostatecznie jednak górą był popularny “Blonsky”. Walka potrwała pełen dystans, a więc 3 rundy po 3 minuty, które zaplanowali sędziowie. Obaj panowie za wszelką cenę starali się szukać obalenia przeciwnika, ale nawet jeśli to się udało to szybko akcja wracała do stójki. Przez dłuższy czas pojedynek kontrolował faworyt, czyli Kacper Błoński, który wygrał poprzez niejednoznaczną decyzję sędziów i była to jego 2 wygrana. Fit Lovers zaliczył porażkę w debiucie.

Początek walki wskazywał jednak na Fit Loversa, który bardzo dobrze wyglądał pod względem fizycznym, co było pewnym zaskoczeniem. Pierwsza runda była zdecydowanie na jego korzyść, dopiero później sytuacja zaczęła się odwracać. 2 z 3 sędziów punktowało 29-28 na korzyść Błońskiego. Jeden w takim samym stosunku punktował w przeciwną stronę.

Czytaj również:  Hasbulla – kim jest i dlaczego jest tak popularny?

Mając pewne doświadczenie z pierwszej walki mogło się wydawać, że Mateusz Janusz będzie próbował lepiej przygotować się i powalczyć o niespodziankę, jaką byłaby wygrana nad przeciwnikiem o wiele lepszych warunkach fizycznych. Od samego początku jednak Fit Lovers stawiany był na straconej pozycji i jak zasugerował efekt końcowy, dosyć słusznie.

Fit Lovers – Szybki koniec

Pojedynek Adam Josef kontra Fit Lovers zakontraktowano na 3 rundy po 3 minuty, ale tyle czasu nie było potrzebne do tego, aby wyłonić zwycięzcę. Od pierwszego gongu wydawało się, że to właśnie Janusz przejmie inicjatywę, ponieważ pierwsze sekundy były dla niego udane, ambitnie ruszył na swojego przeciwnika. Trafił Josefa i potrzebne było liczenie sędziego. Od tego momentu jednak sytuacja zmieniła się diametralnie.

Dosłownie kilkanaście sekund po liczeniu i wstaniu z maty Adama Josefa to Mateusz Janusz po solidnym sierpowym był liczony przez sędziego. Wstał jednak w czasie i był w stanie kontynuować pojedynek. Ten jednak nie potrwał zbyt długo, ponieważ faworyt walki zdecydował się na potężne uderzenie w głowę, co definitywnie zamknęło starcie. Mateusz Janusz nie dał rady wstać i walczyć dalej, przez co potrzebne było zakończenie walki.

Cała walka trwała dokładnie 2 minuty i 53 sekundy, a sam opis sugeruje, że działo się tutaj naprawdę wiele i dokładnie tak było. Zabrakło 7 sekund, aby pierwsza runda dobiegła końca i kibice zgromadzeni w Krakowie mogli liczyć na większą ilość emocji. Stało się jednak inaczej.

3 pojedynek Fit Loversa

Dotychczasowy bilans Mateusza Janusza to 2 walki i 2 porażki. To mogło dziwić, ponieważ ta osoba kojarzona jest z niezwykle zdrowego trybu życia i mocno sportowego podejścia. Spodziewano się zatem od niego więcej. Jego kolejny występ wypadł na galę Fame MMA 16, podczas której walczył z Krystianem Wilczakiem. I tym razem nie zapowiadało się na prostą przeprawę, gdzie Fit Lovers może zaliczyć swoją pierwszą wygraną w historii walk w federacji Fame.

Czytaj również:  Ziemowit Kossakowski – czy jeszcze wróci do freaków?

Od samego początku walki było jednak widać, że Mateusz Janusz notuje bardzo duży progres i walczy coraz lepiej. Jego przeciwnik był faworytem, miał o wiele większe doświadczenie, ale to po stronie influencera widać było więcej chęci i zaangażowania, przez co dominował w 1 rundzie obalając swojego rywala. Przewagi jednak nie potrafił wykorzystać.

Kolejne minuty to kolejne próby zejścia do parteru przez Fit Loversa. To udało mu się kolejnym razem, jednak nie stronił on od błędów, przez co Wilczak korzystał z tego i starał się kontrować. Tutaj jednak obyło się bez konsekwencji, ponieważ Janusz zdołał opanować sytuację.

Ostatnia runda to kolejne próby zejścia do parteru, ale tym razem nie zakończyły się one powodzeniem. Jedna z akcji mogła dać zwycięstwo przed czasem Januszowi, ale i to nie było skuteczne a mogło obrócić się to na jego niekorzyść. Stało się tak,kiedy to po nieudanym duszeniu zza pleców Wilczak przeszedł do kontry i zaczął obijać brutalnie swojego rywala, ale na nokaut zabrakło mu czasu. Sędziowie patrząc na przebieg całej walki nie mieli problemu ze wskazaniem zwycięzcy, którym okazał się Fit Lovers.