Cain Velasquez na temat swojej odsiadki!

Cain Velasquez od pewnego czasu jest na wolności. Nie jest to jednak jego permanetny powrót na wolność, ponieważ przeciwko byłemu mistrzowi wagi ciężkiej UFC nadal są toczone postępowania sądowe. Niemniej jednak, Cain Velasquez wykorzystuje czas na wolności w sposób pozytywny, ciesząc się urokami swobody i jednocześnie opowiadają historię swojego pobytu w więzieniu.

Przypomnijmy tylko, jak Cain Velasquez znalazł się w areszcie. Wszystko po tym, jak na początku 2022 roku, Cain Velasquez wymierzył samosąd człowiekowi, który miał wielokrotnie molestować jego 4 letniego syna. Były zawodnik UFC próbował zastrzelić mężczyznę. Broń faktycznie wystrzeliła i raniła mężczyznę, który podróżował z potencjalnym pedofilem.

Do dnia dzisiejszego, Cain Velasquez spędził w więzieniu 253 dni. Wolnością cieszy się od 8 listopada, kiedy to sędzia pozwoliła mu wyjść na warunkowe zwolnienie, po wpłaceniu kwoty 1 miliona dolarów kaucji. Cain Velasquez może w tym momencie czekać wraz z rodziną, na kolejne rozprawy w swojej sprawie.

Cain Velasquez był oczywiście osobą, która zwracała swoją uwagę mediów. Jednak dopiero teraz, zawodnik UFC postanowił opowiedzieć o kulisach swojej odsiadki. Opowiedział on o pozytywnym myśleniu, które kluczowe jest w każdej sytuacji, w której los przyjdzie nam się mierzyć. Były mistrz UFC dodał, że największym plusem całej jego odsiadki była możliwość spędzenia czasu ze sobą samym.

Zawodnik dodał także, że podczas jego odsiadki, miał wyznaczone tylko 3 godziny dziennie, które postanowił poświęcić na ćwiczenia i rozmowy z ludźmi, odsiadującymi wyrok w tym samym miejscu.

Na dzień dzisiejszy bardzo trudno jest ocenić sytuację Caina. Co więcej, bardzo trudno jest poszukiwać pozytywów w jego sprawie. Niemniej jednak, jak twierdzi sam zawodnik, trzeba być pozytywnej myśli i liczyć, że sędzia maksymalnie złagodzi warunki kary, biorąc pod uwagę wszelkie okoliczności które sprawiły, że Cain Velasquez znalazł się w więzieniu.

Czytaj również:  Szymon Kołecki na temat walki Mameda i Pudzianowskiego!